Wiem, że utraciłem tyle rzeczy

Artystka weszła do dużego sklepu znanej sieci. Zaskoczyły ją kolejki, liczba osób oglądających produkty, ilość towaru, pełne koszyki. Oszołomiona tym, co zobaczyła, stworzyła obraz, który zatytułowała „Must have”, a pokazała na nim dwie kobiece ręce związane czarnymi wstążkami. Tę pracę Beaty Ewy Białeckiej i wiele innych różnych autorów, uczestnicy grupy Zielona ulica, zielona okolica oglądali na wystawie „Ćwiczenia z przemijania” w olsztyńskiej Galerii BWA.

Wśród prac dziewięciu artystów zatrzymaliśmy się na dłużej przy imponującej, ale ulotnej, instalacji Koji Kamoji. Urodzony w 1935 roku w Tokio artysta spędził w Japonii pierwsze 24 lata życia. Od 1959 roku mieszka w Polsce. W olsztyńskiej BWA można było zobaczyć jego kompozycję z papieru „Przeciąg/Starość”. Monika Sadowska, która oprowadzała naszą grupę po ekspozycji, powiedziała, że pomysł przyszedł artyście do głowy, gdy siedział w kawiarni na ulicy w Warszawie. Nagle poczuł zimny wiatr owiewający jego ramiona. Tak powstała instalacja z japońskiej bibuły, która pokazuje proces przemijania, może być odbierana jako dialog z naturą, a delikatny powiew kartek przy każdym przejściu widzów jest symbolem ruchu i energii życiowej.
Motto wystawy, wybrane przez kuratorkę Małgorzatę Bojarską-Waszczuk brzmi: „Wiem, że utraciłem tyle rzeczy, iż nie mógłbym ich zliczyć, i te straty, teraz, są tym, co jest moje.” (Jorge Luis Borges: „Władza nad wczorajszym”). Sama kuratorka podkreślała, że gdy poczuła, że nie ma przed sobą nieograniczonej ilości czasu przed sobą, postanowiła pokazać jego upływ na wystawie.
Oprowadzanie odbyło się 22 lutego.
Red.


Dofinansowano ze środków Programu „UTW–Seniorzy w akcji” Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności realizowanego przez Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę”. Działania wspiera SSK Pojezierze.