Trudne wspomnienia też trzeba zapisać 

– Miałem sześć lat, była straszna zima, furmanką powoził Francuz, zesłany na roboty do Prus Wschodnich. Pojechaliśmy w nieznane: mama, ja i dziadek, ojciec walczył na froncie, nie mieliśmy od niego wiadomości. Wszyscy chcieli uciec nad Bałtyk i dalej do Niemiec, bali się Rosjan – tak zaczęła się historia, którą opowiedział  dr Jan Chłosta uczestnikom projektu „Moja ulica, moja okolica”  w 78 rocznicę tamtej ucieczki.

Czytaj dalej…

Historie rodzinne w sztuce

Historie rodzinne można opisać, sfotografować, sfilmować, ale też narysować, czy wyrzeźbić. Projekt „Moja ulica, moja okolica” pokazuje różne sposoby ujęcia rodzinnych opowieści i zachęca uczestników do odtworzenia ciekawych zdarzeń z przeszłości z odniesieniem do teraźniejszości.

Czytaj dalej…

Historia na talerzu

Agata Grzegorczyk-Wosiek i jej „Historia na talerzu”. Fot. Beata Brokowska

Agata Grzegorczyk-Wosiek, autorka książki „Historii na talerzu”, będzie gościem spotkania w Stowarzyszeniu Społeczno-Kulturalnym „Pojezierze” w Olsztynie. Opowie, jak można opisać swoje historie rodzinne poprzez przepisy kulinarne.
— U nas w domu piekło się w przedświątecznym czasie korzenne sucharki, ciasteczka o niewyszukanym kształcie małych kromek i mocno korzennym aromacie. Rulony z ciasta formowane były przed pieczeniem na całą długość blachy, a już po upieczeniu — krojone w centymetrowe kromeczki. Ten przepis pochodził ze „śpiewnika”, w którym moja prababcia zapisywała receptury. Myślałam, że przepis jest jedyny, archaiczny. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z podobnym wypiekiem, do czasu, aż poznałam włoski przysmak o nazwie cantuccini lub cantucci – mówi o jednym z wielu rodzinnych przepisów.
Agata Grzegorczyk-Wosiek napisała i pod koniec listopada wydała książkę „Historia na talerzu” (Pracownia Wydawnicza Elset). Podczas spotkania opowie, jak receptury spisywane przez prababcię doprowadziły ją do wydania książki, jak połączyła smaki z rodzinnymi anegdotami. Spotkanie poprowadzi olsztyńska dziennikarka Beata Brokowska.
Data: wtorek 6 grudnia, godzina 12. Miejsce: Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „Pojezierze” w Olsztynie przy ulicy Kołłątaja 2.
Spotkanie jest kolejną częścią projektu „Moja ulica, moja okolica” dla osób 60 plus. Efektem udziału w programie będzie spisanie przez każdego uczestnika jego opowieści. Na zakończenie przewidziana jest multimedialna prezentacja. W każdym momencie można dołączyć do programu.

Dofinansowano ze środków Programu „UTW–Seniorzy w akcji” Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności realizowanego przez Towarzystwo Inicjatyw Twórczych ę.

 

Podwodny świat Alicji i Janusza Dramińskich

W chłodny listopadowy wieczór, na pięterku w Pojezierzu, gościliśmy olsztyńskich miłośników tropikalnych mórz i nurkowania. To znane już nam małżeństwo Alicji i Janusza Dramińskich, a obecne spotkanie można nazwać rewizytą, bo latem to my gościliśmy w ich Muzeum Maszyn Rolniczych w Sząbruku.

Czytaj dalej…

O Rosji, Rosjanach, wojnie

W piątek 22 kwietnia w siedzibie Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego „Pojezierze” na Starym Mieście w Olsztynie odbyła się dyskusja o aktualnej sytuacji we wschodzie Europy. W rozmowie o wojnie w Ukrainie i sytuacji w Rosji uczestniczyli Wacław Radziwinowicz – dziennikarz, były wieloletni korespondent „Gazety Wyborczej” w Rosji, oraz Tadeusz Baryła – analityk od spraw rosyjskich w Instytucie Północnym w Olsztynie, członek Zarządu Towarzystwa Naukowego im. Wojciecha Kętrzyńskiego.

Czytaj dalej…

Witold Mierzejewski „Na pięterku w Pojezierzu”

Witold Mierzejewski – olsztyński fotograf, wydawca, miłośnik kajakarstwa. Pochodzi z Pisza, do Olsztyna przybył po skończeniu szkoły podstawowej, i tutaj znalazł swoje „miejsce na ziemi”. W Olsztynie podjął naukę w Liceum Zawodowym przy Technikum Chemicznym specjalizując się w mechanice i automatyce aparatury przemysłowej. Później studiował na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym w WSP. Nie miało to jednak większego wpływu na dalsze losy Witolda, bo kiełkująca w tym czasie pasja fotograficzna całkowicie nim zawładnęła.

Czytaj dalej…