Zarząd Oddziału ,,Pojezierza” w Barczewie działa w Galerii Sztuki SYNAGOGA przy ulicy Tadeusza Kościuszki.
W skład Zarządu wchodzą:
Krystyna Szter – prezes
Wojciech Zenderowski – wiceprezes
Natalia Machałek – sekretarz
Barbara Poleszak – skarbnik
HISTORIA BARCZEWSKIEJ SYNAGOGI
Na terenie Warmii Żydów nie było wielu, w Barczewie także. Pierwsze informacje o nich pochodzą z 1825 roku. W dokumentach miejscowego magistratu jest adnotacja, że w mieście jest ,,kilku” Żydów. Należy przyjąć, że jest to początek ich obecności w Wartenburgu. W roku 1861 – na podstawie spisu – było 77 osób łącznie z nieletnimi. W 1880 r. w mieście było ponad 100 Żydów, .byli to przede wszystkim kupcy, handlowcy, fabrykanci cygar i octu.
Warmiacy cenili Żydów za ich działalność charytatywną i przesadną uprzejmość. Mawiano o nich ,,nasze katolickie Żydy”.
Synagoga – bożnica, miejsce zgromadzeń, modlitwy, studiowania Tory i Talmudu, ale też miejsce do prowadzenia interesów i dyskusji nad bieżącymi sprawami wspólnoty, miejsce dla podróżnych, przytułek, a niekiedy także więzienie dla opornych członków gminy żydowskiej.
Barczewo – Wartenburg, Passenheimar Strasse, dzisiejsza ulica Kościuszki, tam między ciasno ustawionymi, parterowymi domkami, trochę w głębi, stoi żydowska bożnica.
Wysokie okna przysłonięte gęstą siatką, ciężkie drewniane drzwi zabezpieczone kratą ozdobną, a na ścianie tabliczka – obiekt zabytkowy.
Z drugiej strony budowli, kawałek udeptanej ziemi i rzeka – Warmińska Pisa.
Synagogę usytuowano według wszelkich zaleceń Talmudu, zorientowano na wschód, w pobliżu płynącej wody (Kanał Młyński).
Sama historia barczewskiej Synagogi nie jest odległa. Z przekazów ustnych wiemy, że Żydzi długa szukali odpowiedniego miejsca i kiedy nadarzyła się okazja wykupili parcelę, prawdopodobnie z rozpoczętą budową. Od 1850 roku rozpoczęto budowę domu modlitwy, główne prace budowlane i wykończenia trwały do 1855 roku. Gmina Żydowska liczyła wówczas 32 członków.
W 1894 roku na miejscu domu modlitwy wybudowano synagogę.
Budynek (140 m kwadratowych, kubatura 1800 m sześciennych) jest częściowo dwukondygnacyjny. Budowla – oparta na rzucie zbliżonym do kwadratu, murowana z cegły ceramicznej, wzniesiona na fundamentach z kamienia polnego. Mieści się tu otynkowana sala modlitwy z płaskim sufitem i posadzką z płytek ceramicznych oraz babiniec wsparty na dwóch słupach z drewnianą balustradą. I gdyby tak mury umiały mówić….
Od 1936 roku Żydzi w mieście czuli się zagrożeni. Zamożniejsi wyjeżdżali, a ci, którzy pozostawali zmuszani byli do oznakowań sklepów jako żydowskich. Musieli też nosić na ramieniu gwiazdę Dawida. Trwała dyskryminacja.
W 1937 roku (było 40 Żydów) synagogę sprzedano mieszkance Wartenburga Kattherinie Kuck, która za budynek zapłaciła 4800 marek, ale pieniądze przejęła policja i przekazała burmistrzowi miasta z przeznaczeniem na zasiłki dla bezrobotnych Żydów. Ostatni Żydzi (w końcu roku 1938 było 6 – staruszków) zostali przeniesieni do przytułku w Olsztynie, a stamtąd do obozów koncentracyjnych.
Z 9 na 10 listopada 1938 roku miała miejsce tzw. ,,kryształowa noc”. Zostały zniszczone wszystkie mieszkania, sklepy i bożnice żydowskie, ocalała jedynie synagoga w Barczewie. Czy stało się to dzięki rozsądkowi przywódcy barczewskiego SA – Dragerowi czy dlatego, że właścicielem budowli była mieszkanka Wartenburga, tego nie wiemy, ale najważniejsze, że nie została zniszczona.
Co się stało z Katheriną Kuck, tego też nie wiemy. Pomimo notarialnej sprzedaży, barczewski magistrat zignorował prawo własności i przekazał synagogę w 1938 dla NS – Filegerkorps z przeznaczeniem na modelarnię dla młodych niemieckich żołnierzy rannych na wojnie. Modelarnia istniała do 1943, później, do 1945 r., było tu więzienie dla kobiet.
Synagoga oparła się czasom nazistowskim, pozostała w stanie nienaruszonym, podobnie nie ucierpiała podczas ostrzału miasta w styczniu 1945 roku. Zniszczeń i grabieży dokonali po wkroczeniu do miasta 31 stycznia 1945 roku żołnierze radzieccy. Niestety, nic nie zostało z dawnego wyposażenia.
9 maja 1945 r. Skończyła się wojna. Z obozów, z bunkrów, z partyzantki, z lasu wracały żydowskie rodziny, wracali pojedynczy Żydzi. Z tysięcy bożnic pozostało po wojnie kilkadziesiąt wypalonych lub zupełnie zdewastowanych.
Do Barczewa nie wrócił nikt. Synagoga przy ulicy Kościuszki ocalała.
WEJDŹ DO GALERII