Zapiski Kopernika robią wrażenie

Cenne księgi na co dzień leżą w archiwum w specjalnych warunkach i rzadko są udostępniane. Jednak 550. rocznica urodzin Mikołaja Kopernika jest okazją, by je zaprezentować. Skąd wiadomo, że to Kopernik robił zapiski na marginesach ksiąg? Jeśli to on, co tam notował? Jaką opowieść przekazał w nich nam, czytelnikom z XXI wieku?


Uczestnicy projektu „Moja ulica, moja okolica” wzięli udział (14 lutego) w spotkaniu w Muzeum Archidiecezji Warmińskiej w Olsztynie, gdzie jest czynna wystawa czasowa „Kopernikana w zbiorach Archidiecezji Warmińskiej”.

— Szwedzi w 1626 roku ograbili północno-wschodnią Polskę i zabrali do Szwecji m.in. księgozbiór Kopernika z Fromborka. Księgi, które są w Olsztynie, były zgromadzone w bibliotece na zamku w Lidzbarku Warmińskim, dzięki temu ocalały, a w XIX wieku zostały przeniesione do Fromborka. Po wojnie trafiły do Olsztyna. Mamy 9 ksiąg, z których korzystał Kopernik — mówił gość ks.dr Tomasz Garwoliński, dyrektor Biblioteki Hosianum w Olsztynie. — W sumie takich ksiąg było 53, większość znajduje się w Uppsali w Szwecji.

Zapiski na marginesach ksiąg zostały odkryte 9 lat temu przez prof. Teresę Borawską z UMK w Toruniu przy współpracy z ks. Garwolińskim, który powołał zespół badający księgi i zapiski.
— Dzięki badaniom wielu ekspertów mamy pewność, że to pismo Kopernika – mówił dyrektor biblioteki.
Ks. Garwoliński opowiadał, co zapisywał uczony. Mówił też, o czym świadczy jego charakter pisma – niezwykle staranny, litery układają się w równe, precyzyjne ciągi.
Nie zabrakło opowieści o tym, czym Kopernik zajmował się w Olsztynie, o lokacjach łanów opuszczonych, traktacie o pieniądzu oraz tablicy astronomicznej na zamku. W pytaniach wrócił wątek odkrycia miejsca pochówku astronoma we Fromborku przez dr. Jerzego Sikorskiego.
Zapiski najgenialszego mieszkańca Olsztyna działają na wyobraźnię. Czas na wystawie w podziemiach muzeum między popiersiami Kopernika a jego własnoręcznymi notatkami minął bardzo szybko.

Uczestnicy obejrzeli też kartę wydrukowaną czcionką wzorowaną na starych zapiskach Kopernika ze zdaniem z jego dzieła „De revolutionibus”. To przetłumaczona na język polski sentencja „A cóż piękniejszego nad niebo, które przecież ogarnia wszystko, co piękne…”. Takie kartki można kupić w BWA.


„Moja ulica, moja okolica” to autorski projekt Beaty Brokowskiej, olsztyńskiej dziennikarki.
Red.

Projekt „Moja ulica, moja okolica” został dofinansowany ze środków Programu „UTW–Seniorzy w akcji” Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności realizowanego przez Towarzystwo Inicjatyw Twórczych ę.
Organizacja wspierająca: SSK Pojezierze w Olsztynie.