Fotografia z anegdotą: Witold Mierzejewski

Rok 1982, czasy niedostatku, powszechny brak towarów. Wraz ze studencką ekipą młodych fotografów, w poszukiwaniu tematów, jadę do Myszyńca. Na ryneczku trafiam na stoisko GS-u, a tam, wyjątkowa okazja, stoisko pełne towaru, dobrze trafiłem, oczywiście korzystam z tej wyjątkowej okazji, a chwilę później uwieczniam na kliszy, to miejsce i ten czas.

Czytaj dalej…

Fotografia z anegdotą: Wiesław Kubczak

W styczniu, od wielu lat wyjeżdżam na krótki tygodniowy pobyt do Ciechocinka, uznając że jest to jedyny sposób, aby zrealizować noworoczne postanowienie o konieczności zrzucenia zbędnych kilogramów. Długi poobiedni spacer w towarzystwie aparatu fotograficznego należy do jednego z codziennych sanatoryjnych obowiązków. Czytaj dalej…