Rodzinne, kobiece historie w fotografiach

Wszystko zaczęło się w 1995 roku. Niemiecka artystka Gundula Friese jednego dnia zrobiła zdjęcia: swojej babci, matce, swoje i córce. Wszystkie zdjęcia były czarno-białe, przestrzeń fotografii wypełniała twarz, a wszystkie kobiety ubrały się tak samo. Powstał portret czterech pokoleń, w którym widać podobieństwo rysów twarzy babci, pochodzącej z Ukrainy i mieszkającej podczas II wojny światowej w Gdańsku, oraz kobiet z następnych pokoleń. Ułożone jedna po drugiej fotografie pokazały rodzinną, kobiecą historię. Po dwudziestu latach Gundula postanowiła, że będzie jeździć po świecie i fotografować w ten sposób kobiety.

Ten cykl rodzinnych kobiecych pokoleń pt. „Esej o czasie” Gundula Friese pokazuje w olsztyńskiej galerii BWA. Uczestnicy projektu „Moja ulica, moja okolica” obejrzeli wystawę 14 marca, a grupę oprowadzała Monika Sadowska z galerii BWA.

– Czarno-biała fotografia nas nie rozprasza, daje nam wiedzę o tym, jak jesteśmy podobne do naszych babć i matek, jak się uśmiechamy, jak patrzymy, jak np. wysoko potrafimy unieść głowę – mówiła pani Monika. – Kobiety mogą zobaczyć siebie w perspektywie linearnej, od najstarszej do najmłodszej.

Gundula jeździła po świecie (Hong Kong, Tajlandia, Chiny, Indie, Włochy, Ghana, Szwajcaria, Wietnam oraz inne miejsca) i szukała kobiet, które będą pozować jej do zdjęć. Warunki były dwa – wszystkie miały pozować tylko jednego dnia i w takich samych ubraniach. I nawet, jeśli w rodzinie byli mężczyźni, nie byli brani pod uwagę.

Opowieść pani Moniki była tak ciekawa i inspirującą, że uczestnicy grupy mieli sporo pytań, refleksji i spostrzeżeń.

Autorka odwiedziła kilkanaście krajów. A wielu osobom z naszej grupy przyszło do głowy, że warto już dziś zaprosić swoje babcie, mamy, córki i wnuczki, by zapozowały do takich zdjęć. Albo sfotografować mężczyzn (a czemu nie?) z rodziny, by patrzeć, jakie istnieją relacje między nimi w kolejnych pokoleniach.

Gundula przywiozła do Olsztyna wszystkie swoje prace, nie wszystkie jednak zmieściły się w sali kameralnej. Ale szczególnie imponujące były te, gdzie artystka sfotografowała pięć pokoleń, chociaż nawet samotna kobieta, Amerykanka, była niesłychanie promienna, uśmiechnięta. Portrety nie miały imion i nazwisk, ale, jak tłumaczyła nam historyczka sztuki, nie to było ważne dla artystki. Chciała pokazać relację, więź, podobieństwo, a nie nazwiska czy kraje.

Podziękowaliśmy pani Monice Sadowskiej czerwoną różą i oklaskami. Wystawa „Esej o czasie” jest czynna do 23 kwietnia.

Pomysłodawczynią projektu „Moja ulica, moja okolica”, który ma zainspirować osoby 60 plus do spisania własnych historii rodzinnych jest Beata Brokowska, olsztyńska dziennikarka.

Red.

Projekt „Moja ulica, moja okolica” został dofinansowany ze środków Programu „UTW–Seniorzy w akcji” Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności realizowanego przez Towarzystwo Inicjatyw Twórczych ę. Działania wspiera SSK Pojezierze w Olsztynie.

Fot. Beata Brokowska