„Poczet ojców miasta Olsztyna”

Tak będzie zatytułowana najnowsza książka olsztyńskiego historyka, członka SSK „Pojezierze” – Jerzego Sikorskiego.

Prezydenci, burmistrzowie, przewodniczący rad miejskich, czy – jak w przypadku Jana z Łajs – zasadźca. Różne tytuły im przysługiwały. Są tacy, o których kroniki milczą, ale wielu z nich ma biografie tak bogate, że rozdziały im poświęcone mogłyby być kolejnymi publikacjami. W książce dr Sikorskiego znajdziemy opis 76 postaci. Nie wszystkie są znane. W przypadku XVI-XVII wiecznych można mówić o pewnym domniemaniu. Jak się okazało – to praca wręcz benedyktyńska. Bo nie są to tylko biogramy, ale opowieści o ludziach, którzy mieli wpływ na życie miasta – zaznacza historyk – więc należy pokazać także miasto za ich czasów, jego rozwój, atmosferę, jaka panowała. A skoro tak, to także i innych ludzi, którzy wówczas żyli i pozostawili swój ślad. Przykładem nich będzie Statuetka św. Jakuba. To prestiżowa prezydencka nagroda, więc nie wolno pominąć tych osób, trzeba napisać, kto i za co został wyróżniony. A skoro chcę pokazać ojców dzisiejszej stolicy Warmii i Mazur, to przecież nie tylko jako urzędników. Każdy z nich był osobowością, miał rodzinę (która niejednokrotnie też zasługuje na stosowny opis), miał często bogate życie”.
Praca nad tym dziełem trwa już dwa lata. Dr Jerzy Sikorski nie tylko przejrzał źródłowe wydawnictwa niemieckie w Archiwum Państwowym, ale także prasę sprzed lat, wszystkie publikacje książkowe dotyczące miasta, czy nawet wydawany przez Tomasza Śrutkowskiego „Kalendarz Olsztyna”. Bardzo pomocny był ”Raptularz miejski” Bohdana Łukaszewicza. Ale „Poczet ojców miasta Olsztyna” to nie kompilacja tekstów. Olsztyński historyk wielokrotnie spotykał się z osobami „rządzącymi” miastem, by wnikliwie ich poznać, by obraz ich prezydentury był jak najbogatszy. „Mam nadzieję, że zaakceptują mój opis. Dążę przecież do ukazania obiektywnej strony ich działalności. Te spotkania pozwoliły mi lepiej ich poznać, ale też były okazją do niezwykłych odkryć. Na przykład Pani Maria, żona prezydenta Józefa Grzegorczyka, jest osobą o pięknej biografii. Nie mogłem pominąć historii jej rodziny. Myślę, że dzięki takim zabiegom książka jest ciekawa. Nie będzie też cienka – wiem, że wydawczyni Elżbieta Skóra już głowi się nad budżetem” – dodaje Autor.