Kiedy to minęło? Jak? Dlaczego tak szybko? To pytania wszystkich uczestników grupy Moja ulica, moja okolica. Na spotkaniu 9 maja w siedzibie SSK Pojezierze mówiliśmy o tym, co udało się nam zrobić, co nas połączyło i co dziś, po siedmiu miesiącach spotkań, warsztatów, rozmów wiemy o pamięci.
Był tort z truskawkami kupiony przez Ulę, były babeczki upieczone przez Basię i ozdobione kwiatami jabłoni z jej ogrodu, była upieczona przekąska z pesto.
Mówiliśmy o tym, co było dotychczas i co jeszcze może się zdarzyć.
„Przyszłam, ale od początku mówiłam, że nic nie napiszę. I co? Nie tylko napisałam swoją historię, ale chcę dalej pisać”.
„Od razu wiedziałam, że napiszę wspomnienie o mojej rodzinie. Ostatnie miesiące spędziłam na rozmowach z tatą, na wybieraniu zdjęć. Nigdy bym się tyle nie dowiedziała, gdyby nie udział w tym projekcie.”
„Nowe znajomości, ciekawe spotkania, doping do dalszych działań na niwie wspomnieniowej.”
„Ożyły wspomnienia z dzieciństwa, które z pewnością by przepadły. Dziękuję.”
List do naszej grupy skierowała też jedna z naszych gościń – Katarzyna Frankowiak, autorka książki o swojej mamie „Portret aktorki. Moje dzieciństwo za kulisami teatru”. „Myślę, że poszczególne spotkania z autorami książek, jak i zaplanowane wycieczki oraz zajęcia, to właśnie klucz do sukcesu. (…) Odniosłam też wrażenie, że w przypadku niektórych osób uczestnictwo w tym programie to tylko preludium do dalszego pisania. Tak starannie przygotowany projekt pokazał uczestnikom, że potrafią pisać (…). Mam nadzieję, że moje spotkanie chociaż w malutkim stopniu przyczyniło się do uwolnienia potencjału twórczego uczestników”.
Dziękujemy pani Katarzynie za takie ciepłe słowa i inspirację! Spotkanie z nią i innymi osobami były bardzo potrzebne, rozwijały kolejne umiejętności, nasuwały nowe pomysły.
Zjedliśmy cały tort, babeczki, ciasto, ale nie mogliśmy się rozstać. Minęła godzina, potem druga… A nam chciało się ciągle rozmawiać. Nikt nie powiedział „żegnaj”. Wszyscy mówili „do widzenia”…
„Moja ulica, moja okolica” to autorski projekt olsztyńskiej dziennikarki Beaty Brokowskiej, który inspirował uczestników grupy do spisywania lub innego utrwalania swoich historii rodzinnych. Finał odbył się 27 kwietnia w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Olsztynie.
Red.