Fotografia z anegdotą: Witold Mierzejewski

Rok 1982, czasy niedostatku, powszechny brak towarów. Wraz ze studencką ekipą młodych fotografów, w poszukiwaniu tematów, jadę do Myszyńca. Na ryneczku trafiam na stoisko GS-u, a tam, wyjątkowa okazja, stoisko pełne towaru, dobrze trafiłem, oczywiście korzystam z tej wyjątkowej okazji, a chwilę później uwieczniam na kliszy, to miejsce i ten czas.

Człowiek na pierwszym planie, jeszcze widzę tę odrobinę żalu w jego oczach, wszakże stałem przed nim w kolejce i to ja kupiłem paczkę mydła, 5 podkoszulków bez rękawów i szelki. Mam je do dziś.