Debata w „Pojezierzu”

Cała władza w ręce… stowarzyszeń, czyli o potrzebie demokracji w Olsztynie

    Na ile NGO-sy mają wpływ na teraźniejszość i przyszłość miasta? Na ile w ogóle wpływ na to mają wszyscy mieszkańcy? Czy wybory są jedyną drogą, by współdecydować o Olsztynie? To tylko nieliczne z pytań, które zdominowały dyskusję, zorganizowaną 8 października w naszej siedzibie przy Okopowej przez Towarzystwo Miłośników Olsztyna, Gazetę Olsztyńską, Radio Olsztyn no i nas, SSK Pojezierze.

    W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele olsztyńskich organizacji pozarządowych, dziennikarze i ludzie kultury.

    Uczestnicy rozmowy zwracali uwagę na brak przejrzystej strategii rozwoju Olsztyna. Padały głosy, że miasto przyjmuje kierunki rozwoju w oderwaniu od faktycznych potrzeb miasta i ludzi. Nie brakowało jednak głosów, że nie jest tak źle, a wiele uwag strony społecznej, szczególnie podczas konsultacji społecznych, bywa uwzględnianych.

     Podczas gorącej dyskusji nie brakowało głosów, że zdecydowanej zmiany wymaga formuła współpracy miasta i stowarzyszeń, która choć piękna na papierze, w istocie często wręcz hamuje cenne inicjatywy oddolne. Przewodnicząca OCOP Monika Falej zwróciła z kolei uwagę na brak przejrzystych zasad współpracy ratusza z organizacjami pozarządowymi. Obowiązujące w ratuszu procedury konkursowe wymuszają obecnie przede wszystkim konkurencyjność między stowarzyszeniami, a nie współdziałanie i sieciowanie, co może mieć pośrednio duży wpływ na dezintegrację środowiska pozarządowego.

     Obecny na sali wiceprzewodniczący Sejmiku, były marszałek województwa i prezydent Olsztyna Andrzej Ryński zwrócił uwagę na kryzys demokracji opartej na systemie partyjnym. Jego zdaniem przyszedł czas, by ciężar demokratycznego rządzenia państwem i samorządem przesunął się właśnie na organizacje pozarządowe, które dziś znacznie lepiej potrafią reprezentować ludzi niż partie polityczne. Rolą samorządu jest zaś, jego zdaniem, zacieśnienie współpracy z dobrze zorganizowaną sferą pozarządową i przekazywanie organizacjom coraz większej ilości zadań, zgodnie z zasadą, że wszystko, czego samorząd nie musi robić z mocy ustawy, może być powoli przesuwane w sferę NGO.

    Czy tak się stanie? Czas pokaże. Była to już druga debata organizowana przez i dla olsztyńskich społeczników (pierwsza odbyła się w sierpniu w CEiIK-u). Naszym zdaniem rodzi się w Olsztynie ciekawa formuła współpracy środowiska, które chce się spotykać, wymieniać doświadczenia i szukać płaszczyzn współpracy. My w każdym razie jesteśmy za i będziemy aktywnie obecni.